Moja Piękna Apokalipsa czyli Wszechświat mnie wspiera

przez Monika
0 komentarz

Ten tekst wygłosiłam 9 kwietnia 2022 podczas eventu „Życie bez ograniczeń”

Kim byś był gdybyś się nie bał? Jak byś żył, gdybyś się nie bał?

Czy myślałeś o tym?

Czy jesteś w stanie oddzielić siebie samego od strachu i dowiedzieć się w końcu kim jesteś?

Najczęściej myślimy, że boimy się czegoś zewnętrznego, ale największy strach jaki nas przeraża to ten, że odkryjemy kim naprawdę jesteśmy i że poznamy samego siebie.

Chce  zainspirować Cię do spojrzenia strachowi i lękowi prosto w oczy, zastanowieniu się skąd pochodzi i jakiej świadomości potrzebujemy, by się z nim zmierzyć.

Chce dziś przypomnieć Tobie jaką potężną i nieustraszoną Istotą jesteś? Tak, właśnie Ty.

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że największy akt odwagi masz już za sobą! Zszedłeś tu na Ziemię właśnie w tych czasach, tak wybrałeś i z tego tytułu już jesteś bohaterem! Czy wiesz ile było chętnych na jeden bilet, by tu właśnie teraz być i brać udział w tym spektaklu? Tysiące dusz. A ty wygrałeś ten los na loterii Wszechświata i welcome na planecie Ziemia!  Podobno zawsze największa kolejka jest na Nowy York ale podobno Polska też ma całkiem dobre notowania i we wszystkich raportach wypada wysoko jako kraj ludzi wybranych I To była Twoja świadoma decyzja wiec sorry reklamacje dopiero po powrocie do bazy.

Gdy miałam 7 lat obudził mnie potężny hałas jakby dom, w którym mieszkaliśmy się trząsł wyjrzałam z mamą przez okno i zobaczyłam czołgi jadące nasza ulicą. Mojego taty nie było i dzwonił do nas ze stacji kolejowej, że wraca do domu i nie dojedzie do mojej babci, bo pociągi stanęły i szuka okazji. Rozpoczął się stan wojenny. Wtedy poczułam prawdziwy strach. Gdy potem jako nastolatka przechodziłam w Poznaniu pod wiaduktem po którym jeździły tramwaje to w moim ciele uruchamiały się odczucia tamtej nocy i pojawiał się podczepione pod to wspomnienie strach.

Pamiętam jeszcze innego typu lęk z tego samego okresu, gdy również w nocy dotarło do mnie, że gdy umrę to świat się nie zawali tylko będzie trwał. Wtedy z perspektywy dziecka wyobrażałam sobie, że z góry patrzę na świat, już z tego przysłowiowego nieba a on idzie dalej. Poczułam wtedy taki rodzaj niezgody jak to? Beze mnie? Coś jest nie tak. Chodziłam po ciemnym pokoju i rozkminiałam sobie jak to może wyglądać. Czułam lęk przed tym jak ja sama sobie w tym niebie poradzę, skoro nikogo tam nie znam a cała moja rodzina jest tutaj

Wiecie, że większość lęków i strachów nie jest nasza? Cześć dziedziczymy po przodkach i zapisuje się on w naszych komórkach, część nabywamy w pierwszych latach naszego życia – tu chyba najwięcej a potem już wychowanie, przedszkola i szkoły robią swoje. Co tu dużo kryć. Jesteśmy straszeni na każdym kroku:jak nie zjesz to umrzesz, jak zjesz to będzie Cię bolał brzuch. Jak nie będziesz grzeczny to Cię zabierze zła pani  albo zostawię Cię tu– mówi się do dzieci. Do dorosłych – na twoje miejsce jest mnóstwo kandydatów wiec jak się nie postarasz to stracisz pracę, jeśli nie będziesz spłacał zabierzemy ci dom i stracisz dorobek życia. Statystyki ofiar, chorób, wojen, zabitych… otaczamy się tym, pływamy w tej gęstej masie negatywnych, zastraszających komunikatów, pełnych gróźb i poddajemy się biernej agresji. Cała nasza cywilizacja oparta jest na lęku i strachu.

A Co jest  największe, najgorsze co może nas spotkać i jest ostateczną karą za wszystko? Czym dajemy się straszyć? To ta zapowiadana od wieków Apokalipsa czyli koniec wszystkiego, totalne zniszczenie i unicestwienie. Plagi, zemsta, pioruny, tsunami, trzęsienia ziemi czego tutaj nie ma..

Weź głęboki oddech chce dodać Ci nadziei i podnieść na duchu. Cokolwiek teraz przeżywasz posłuchaj może to zarezonuje dla Ciebie i z Tobą..

APOKALIPSA to nie koniec świata! ?✨?

Słowo Apokalipsa pochodzi od greckich słów APO – z dala od czegoś i KALYPTO – zakrywać, odsłaniać.

Apokalipsa zatem to podnoszenie pokrywy, objawianie światu tajemnicy, sekretów, czegoś co było od dawna skrywane.

W tym sensie mamy teraz czas Apokalipsy. Świat objawia nam właśnie swoje tajemnice, trzymane pod pokrywą czasami przez sto lub więcej lat. Upadają autorytety, burzy się status quo, topnieją lody by ukazać coś, co zakrywały przez lata, spadają maski, byśmy zobaczyli nieznane twarze niektórych ludzi. Plus staje się minusem i odwrotnie. To wszystko jest częścią procesu poznania życia i  zmian prowadzących do transformacji starego w nowe. 

Fascynujące jest to, że dzieje się to wszystko na naszych oczach a my jesteśmy częścią tego Wydarzenia!

Jednym z “bohaterów” tej Apokalipsy jest też wirus.

Według totalnej biologii wirus pojawia się, gdy organizm potrzebuje się oczyścić z tego, co nagromadzone i już niepotrzebne (nie bez powodu pojawia się często po zimie). Wtedy wraz z kaszlem organizm usuwa wszystko to, co zalega i utrudnia życie. Czyli organizm zezwala na działanie wirusa.

Symbolicznie też wirus pojawia się, by oczyścić nas ze starej świadomości – z tego co nas blokuje, co uwiera, co nas zatrzymuje w rozwoju. A skoro mamy to na całym świecie to może chodzić o totalne czyszczenie zbiorowej  świadomości całej  ludzkości. Co jest największą składową tej świadomości? Jest to lęk i strach. One wypełniają większość ludzkich serc na Ziemi i blokują te serca przed dostępem do  kreacji i wolności. Strach przed utratą pracy, przed oceną, przed chorobami, przed globalnym ociepleniem, epoką lodowcową, przed zatrutą żywnością, przed brakiem pieniędzy i lęk przed śmiercią i można wymieniać bez końca.

I oto zjawia się wirus o zasięgu światowym i stara się nam pomóc w oczyszczeniu tego lęku. Nie bez powodu objawia się on w płucach, bo to w nich właśnie według  totalnej biologii rozgrywa się konflikt dotyczący lęku o życie i strachu przed śmiercią. Wszystkie choroby płuc mają w sobie u podstawy lęk przed śmiercią. Oddech znaczy życie, brak oddechu- śmierć.

Wirus zatem jest częścią tej Apokalipsy.

To Apokalipsa dotycząca świata, który widzimy, ale też co jest jeszcze ważniejsze -nasza własna osobista i każdego z nas. 

Myślę sobie, że tak jak kryzysu nie można zmarnować tak i nie zmarnujmy tej APOKALIPSY!! to nasza szansa! Wszystko co się dzieje teraz na świecie to nasza szansa.

Namawiam Cię do spojrzenia na to w ten sposób.

To szansa na zbudowanie nowego świata i nowego siebie bo symbolicznie to zamknięcie pewnego etapu, starej tożsamości i zbudowanie nowej.

To ten czas właśnie!

To jest czas odważnego kroczenia drogą strachu! Wejdź śmiało na ścieżkę strachu.

Nie było na świecie lepszego czasu na odważne decyzje jak właśnie dziś!

To Czas odkrywania własnych DARÓW!?

Czas odkrywania własnej MOCY!?

Czas odkrywania struktury rzeczywistości tego świata!

Czas objawiania na nowo siły MIŁOŚCI ?- do siebie i drugiego człowieka.

Czas odblokowania dostępu do naszej kreacji i wolności zablokowanej przez lęk.

Skarbów nie znajdziecie w komforcie życia, one tak jak w bajkach kryją się w niedostępnych miejscach. Bohater śmiałek wyrusza z nieustraszonym sercem, by pokonać smoka i zdobyć nagrodę.

Bo właśnie strach i lęk jak dwa smoki strzegą naszych największych darów i jak mówi Bert Hellinger co trzeba zrobić? Pocałować te smoki! Utulić je? Oswoić. Zaprzyjaźnić się z nimi.

Mam dla Was propozycję! Zróbmy sobie własny projekt pt. MOJA  WIELKA APOKALIPSA!!! 

?☄️⚡️?? co Wy na to? Zrób wdech i śmiało podnoś pokrywę.

Zajrzyjmy do własnych serc, do naszych umysłów, do historii rodowych – jakkolwiek każdy z nas jest na to przygotowany i jakie zebrał do tej pory narzędzia w swojej skrzynce/apteczce pierwszej pomocy (modlitwa, medytacja, rozmowa z Wyższą Jaźnią, coaching, trening mentalny, rozmowa z mentorem, strumień świadomości, śpiewanie, praca z ciałem itp) i zobaczmy co tam się kryje. 

???

Zaprzęgnijmy do tego i osiodłajmy w końcu naszych Czterech Jeźdźców Apokalipsy czyli nasze cztery ciała – fizyczne, mentalne, emocjonalne i duchowe- do wspólnej przejażdżki ku odkrywaniu naszych programów, sekretów, tajemnic, blokad. Posłuchajmy w końcu naszego głosu, który dobijał się do nas od lat, by wyruszyć w tę podróż do wnętrza. To czas podążania za nim. Sprawdźmy jak się ma nasze ciało fizyczne, jakie są nasze myśli, jakie przekonania nam nie służą, których emocji już nie chcemy i w co wierzymy.

✨✨✨

A gdy już zdmuchniesz kurz i brud, wyplujesz wszystko to, co niepotrzebne odkryjemy tam na dnie zapomniane, niespodziewane, niesamowite SKARBY???, które dobijały się do Ciebie i  czekały na to wiele lat, by objawić się Tobie i światu i zabłysnąć pełnym blaskiem  w pełnym Słońcu. 

???

Pamiętaj, że To Ty jesteś Woźnicą tych czterech jeźdźców. Chwyć  mocniej lejce!  Odważnie i śmiało ruszaj ku własnej Apokalipsie! 

Tak, trzeba olbrzymiej odwagi by żyć. Zwłaszcza w ciekawych czasach jak teraz.

No właśnie czym jest odwaga. Fascynuje mnie pochodzenie słów i tak po francusku odwaga to courage a jego rdzeń to coer a to oznacza serce. I w tym dla mnie tkwi kwintesensja słowa odwaga – to życie w zgodzie ze swoim sercem, to życie w polu serca. Tu jest spokój, tu jest cisza, tu jest prawda i tu nie ma lęku ani strachu. To jest miejsce gdzie strach i lęk jest transformowany na czystą miłość. To jest to właśnie oko cyklony, w którym każdy z nas ma szansę żyć, bo każdy z nas ma serce i swoją własna przystań.

Myślę sobie, że Dawid Hawkins, autor wielu pięknych książek o świadomości i który opracował skalę poziomów świadomości nie przez przypadek na przecięciu prawdy i fałszu, siły i mocy umieścił Odwagę. Jako tę krytyczną cnotę niezbędną do wejścia na poziom mocy i prawdy.

Odwaga!

Czy myślimy o sobie, że jesteśmy odważni? Czy Ty tak o sobie myślisz?  Pewnego dnia kolega zadzwonił do mnie, że organizuje taki testowy survival i zaprasza grupę znajomych i bym dołączyła. Ja taki cykor na survival – myślałam.? Bojący się wysokości, głębokich wód, wiszenia głową w dół i takich tam? Oczywiście! to było dla mnie Ruszyłam o świcie w sobotę, nikogo tam nie znałam poza tym organizatorem. Była nas grupa 20 osób. Na początek każdy z nas miał na małych karteczkach napisać jedną cechę, która kojarzy mu się z daną osobą tak po pierwszym przywitaniu się. Mieliśmy tego na razie nie czytać tylko schować do woreczka. Po  zakończonym dniu pełnym przygód, zmęczeni mieliśmy zrobić to samo ćwiczenie i ponownie napisać jedna cechę, z która teraz łączymy tę każdą z osób. I to był drugi woreczek. Wiecie co znalazłam w pierwszym worku? Na 1/3 karteczek było napisane   odważna a w drugim woreczku było takich karteczek większość. Po czym wnosili? Co sprawiało, że Ci nieznani ludzie widzieli we mnie odważną osobę. Jestem w stanie zrozumieć, ze tak napisali po tym całym dniu bo ja ze strachu zgłaszałam się wszędzie na ochotnika i zaczynałam większość zadań żeby je już mieć za sobą. No i tak wyszłam na odważną, ale na początku? Chyba każdy z nas ma jeszcze wiele do odkrycia o sobie. To mi też przypomina historię mojej przyjaciółki, która do szkoły podstawowej dojeżdżała dwa kilometry na motorynce i wszyscy chłopacy ze szkoły byli pełni podziwu z jaką szybkością Ania wchodziła w każdy zakręt. A jak się okazało później powiedziała mi: Moni ja po prostu nie umiałam wtedy hamować)

Tak, odwaga ma wiele twarzy. Dla niektórych to skok na bungy czy ze spadochronem, dla kogoś inne zdobycie szczytu czy pojechanie na wojnę i pomaganie ludziom a dla kogoś znowu odwaga to wyrażanie swojej prawdy, kroczenie w nieznane gdy pod twoimi stopami dopiero tworzy się droga i słuchanie swojego serca.

A Serce wie wcześniej! Serce wie 6 sekund wcześniej. Są już na to badania między innymi z Intytutu Matematyki Serca w Niemczech. To serce jest łącznikiem z polami najwyższego potencjału i tu jest siedziba naszej intuicji, głosu, który do nas cały czas mówi i nas wspiera. To ja się pytam do jasnej cholery dlaczego ciągle słuchamy umysłu. Dlaczego dajemy się zwodzić na lewo i prawo i na zewnątrz w poszukiwaniu rozwiązań i zewnętrznych autorytetów. Dlaczego ciągle tak mało ufamy sobie samym?

W popularnym ostatnio filmie „Don’t look up” jest podział  na tych ludzi, którzy mówili nie patrz w górę a drudzy mówili patrz w górę.. moim zdaniem jest  jeszcze trzecia droga. Look inside! Patrz do środka! Do serca, do wnętrza siebie. Nie rozglądaj się na boki! W Tobie jest wszystko

Moim ogromnym pragnieniem serca było zobaczenie łąki górskiej krokusów. I rok temu to mi się udało. Mogłam je obserwować z tarasu. I to było niesamowite gdy widziałam je w pełnym słońcu gdy wystawiały swoje główki do światła by po paru godzinach przywalił je dosłownie śnieg – pomyślałam no to koniec, już się nie podniosą. Ale oczywiście jakie było moje zdziwienie gdy śnieg ustał trochę poświeciło i one znowu zaczęły przebijał się, pokonały tę drogę i na nowo głowy do słońca wystawiły.. i gdy to się stało przyjechał rolnik traktorem i centralnie wjechał w te krokusy… chciałam krzyczeć co robisz, tu są kwiaty, one właśnie odżyły.. znowu pomyślałam to po nich..ale poszłam następnego dnia bliżej by zobaczyć jak się mają i większość z nich znowu wystawiała główki do słońca i otworzyła się.. pomyślałam sobie w tych okolicznościach przyrody: dziewczyno bądź jak krokus, odnawiaj swoją moc, odnawiaj swoje siły witalne, mimo przejechania przez traktor życia otwieraj się na nowo i na nowo i czerp z tego co jest Ci dane. Bądźmy jak krokusy. Niech nasza cebulka życia, nasz zaczyn będzie w pełni mocy.

Co jest ważne, by wypracować w sobie krystaliczny spokój i żyć w Oku Cyklonu bez względu na to na zewnątrz?

Chcę Ci powiedzieć teraz coś bardzo ważnego

Przestań śledzić ten świat! Przestań śledzić ten świat!

Skoro w tym świecie zewnętrznym jest ogromna częstotliwość lęku a lęk fizjologicznie i energetycznie powoduje, że się kurczymy a w takim stanie chcemy tylko przetrwać a nie kreować. Nie jesteśmy wtedy kreatywni bo świat zewnętrzny żyje przyszłością i historią i świat zewnętrzny nie jest kreatywny tylko powielający cały czas to samo czyli lęk i strach. Zatem przestań śledzić świat! Bo gdy go śledzisz zasysasz tę stara energię w swoje pole energetyczne i ono wibruje zewnętrznym światem a wtedy właśnie świat Cię ma! Ma Ciebie jako częstotliwość i gra na Tobie co tylko chce. Wibrujesz wtedy całym strachem i lękiem tego świata. Czyli żeby wibrować nową częstotliwością nie można dawać energii starej częstotliwości.

Gdy czujemy strach to całe Twoje pole energii się kurczy,  a gdy się kurczy to emitujesz na zewnątrz destrukcje.  Z kolei gdy się rozszerzasz poprzez spokój, miłość w sercu i byciu w sobie i przy sobie to emitujesz energię, którą możesz oświetlać świat i z tego punktu możesz kreować wszystko, co tylko chcesz w swoim życiu. Ważne jest to , że ciemność lub inaczej Nie Światło nie jest w stanie istnieć w Świetle. A wszystko co nas spotyka i co przezywamy to   zwierciadlane odbicie tego, co kreujesz w sercu. Stąd też moje wezwanie do swojej własnej Apokalipsy by spojrzeć co masz i co generujesz w sercu, co wysyłasz do świata? Światło czy destrukcje? Czy masz już rozejm w swoich wewnętrznych wojnach i wojenkach? Czy rozwiązałeś swoje konflikty?

Jeśli uruchomi się nasza energetyka i jeśli zaczniemy uwalniać za sprawą różnych technik energię skurczu czyli lęku i strachu to automatycznie wleje się w to miejsce światło i wzniosłe emocje. Do tego potrzebna jest decyzja i wolna wola i to jest wzięcie odpowiedzialności za siebie samego ale tym samym za świat wokół. Bo nikt Ci nic nie robi. Sam sobie wszystko robisz.

I wiesz co? Jeśli Ty się z lękiem nie skonfrontujesz to on Cię przejmie i będzie Cię paraliżował i zmusi Cię do tej konfrontacji ale to już będzie bardziej bolesne. Zatem namawiam Cię do przejęcia inicjatywy i zrobienie sobie własnej Apokalipsy. Bo poziom życia bez lęku jest wynikiem procesu szeregu odważnych decyzji i wytrwałości w tym. Ale naprawdę warto. Bo wiecie co się wtedy wydarza? Jeśli uwalniamy z nas lęk, jeśli uwalniamy z nas fałsz zwłaszcza na swój temat i idziemy odważnie drogą serca przestajemy autentycznie przestajemy odczuwać lęk.

Mam dla was naprawdę genialną wiadomość! Studnia lęku i każdej innej niepożądanej emocji ma swoje dno! I można się czasami zdziwić, że ono wcale nie jest głęboko. Sięgnij zatem dna! Śmiało! Tam jest od czego się odbić! Odbij się od tego dna a będziesz wolny od lęku.

Chce Was teraz zainspirować kilkoma zasadami,  które mi pomagają w życiu. To prawa uniwersalne, niektóre zapewne znacie, ale warto je przypomnieć i o nich mówić jak najczęściej, by kodowały się w nas.

1. Wszystko co dajesz od siebie wraca do ciebie. Świat zewnętrzny jest  odbiciem twojego wewnętrznego świata. Fizyczna rzeczywistość jest w istocie zwykłym lustrem. Jest tylko odbiciem najsilniejszych przekonań i wiary. Wtedy to w co wierzysz objawia się i staje się prawdziwe

Tu mi się nasuwa taka powiastka krótka o dwóch psach. Jeden był rozłoszczony, warczał szczekał i generalnie był agresywny, tak się zachowywał. Drugi był spokojny, radosny, miły i ufny. Ten pierwszy wszedł do pałacu o tysiącu luster a tam ujadanie, szczekanie, warczenie złe spojrzenia uciekł stamtąd i mówi do tego drugiego lepiej tam nie wchodź zjedzą cię tam jest jakaś jatka. Ten drugi mówi zaryzykuje i wchodzi a tam przywitały go mile pomrukiwania, przyjazne spojrzenia i ufność. Tak właśnie działa wszechświat. Którym pieskiem jesteś? Fizyczna rzeczywistość nie zmieni się dopóki ty się nie zmienisz.

2.Okoliczności nie mają znaczenia w sensie są neutralne tylko stan naszego bycia ma znaczenie i  my nadajemy znaczenie tym okolicznością. Czyli oceniamy, klasyfikujemy, uważamy za straszne albo inne. One są neutralne po prostu

3.Nic nie dzieje się przeciwko tobie. Wszystko dzieje się dla Ciebie.

Czujecie to? Wszystko dzieje dla Twojego wzrostu i rozwoju. Przychodzimy tu po trening, grę i przerobienie lekcji. To jest nasza prawdziwa ziemska szkoła.

4..Inni ludzie ci służą tak jak Ty im służysz.

To jest z kolei ziemski spektakl, w którym każdy odgrywa swoją rolę. Nawet spotkana osoba w pociągu, z która zamieniłeś parę słow. To było na liście wcześniej. Inni ludzie to osoby, które dostarczają nam rozmaitych komunikatów, wspierają nas pomagają, dają kopniaki i rzucają kłody pod nogi. Wspaniale. Tak miały robić. Patrząc z tego punktu nie masz nic nikomu do wybaczenia, bo przecież właśnie na to się umówiliście zatem jak masz im to wybaczać? Nie ma winy ani kary. Możesz im tylko podziękować, że odegrali w twoim spektaklu koncertowo te właśnie role. A wybaczając im stawiasz się wyżej od nich. Wybaczać można tylko sobie. Tak uważam.

Zatem sprawdź proszę iloma lękami blokujesz nadal drogę do samego siebie? Jak długo chcesz to robić? Czas wsłuchać się w końcu w głos swojej duszy i dowiedzieć się czego ona pragnie. Do jakich zadań wybrała ciebie jako jej szansę na realizację tych zadań. Tak, bo to nie my mamy duszę, ale dusza ma nas. Czas podążać jej drogą, zacząć żyć i wykorzystać na maksa swoje szanse tutaj!

Bo życie to nie próba generalna, życie to jest właśnie to. Ten spektakl już trwa. Ile jeszcze chcesz stać za kurtyną i próbować i wahać się i starać się i przygotowywać się i poddawać się lękowi? Jak długo chcesz być statystą w swoim własnym filmie? Czas wyjść na scenę życia!

Świat Cię potrzebuje. Świat potrzebuje Twojej odwagi, Twojej prawdy, Twoich talentów i Twojego wyjątkowego koloru. Czas go objawić i zbudować tu raj na Ziemi bo już czas.

Wzywam Cię właśnie teraz do otwarcia oczu, do rozpoznania swojego nieustraszonego serca i  tworzenia Nieba na Ziemi.  Nieba nie będzie tam jeśli nie zbudujesz go najpierw tutaj. Czy odpowiesz na moje wezwanie?

Masz wszystkie moce by to zrobić. Wierzę w Ciebie!

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz